"Jest Nadzieja"

Kiedy dobiegał końca wiek XX, często określany „wiekiem beznadziei”, nie brakowało przekonania, że kolejne stulecie będzie czasem powszechnej radości, pokoju i optymizmu. Ale tak się nie stało.  Ludzkość nadal pogrążona jest w oceanie problemów o zatrważających wprost rozmiarach. Wywrócenie dotychczasowego systemu wartości, zagrożenie podstawowych praw człowieka, skażenie środowiska, wyczerpywanie się surowców, głód, choroby, wojny, terroryzm...

Jak żyć w tym wieku rozpaczy, kiedy wokół dźwięczy tyle nut załamania, złości i strachu? Warto powrócić do chrześcijańskiej nadziei, która pochodzi od Boga i w Nim jest zakorzeniona i ugruntowana. Nasz Bóg jest dobry i miłosierny. Jest ”Emanuelem”, Bogiem z nami (por. Mt 28,20). Co więcej, Bóg ”jest miłością” (por. 1 J. 4,8), jest naszym niebiańskim Ojcem, który pragnie dla swoich dzieci dobra, powodzenia i radości życia wiecznego. Ile nadziei zawierają słowa Chrystusa: ”A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (por. Mt  28,20.
Chrześcijańska nadzieja to nie ślepy optymizm, że problemy jakoś same się rozwiążą. Ona nie oznacza życia w obłokach, w marzeniach o lepszym świecie. Chrześcijańska nadzieja prowadzi nas, abyśmy dostrzegli zalążki nowego świata istniejące już dziś, dzięki temu, że nasz Bóg się nie zmienia, dzięki życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Ta nadzieja jest źródłem energii pomagającej żyć inaczej, nie poddawać się prawom społeczeństwa ukształtowanego przez dążenie do posiadania coraz większych dóbr materialnych i przez bezpardonową rywalizację.

Pismo Św. naucza, że choćby było nie wiadomo jak bardzo źle na tym świecie, spojrzenie w górę będzie zawsze napawało nadzieją. Bóg ciągle pozostaje Władcą wszechświata. „Jest jednak Bóg na niebie”- wołał prorok Daniel w momencie największego zagrożenia (Dan. 2,28), a górale od wieków powtarzają z przekonaniem: ”Pon Bog tyn, co i był”. To Jezus mocą swego krzyża uzyskał prawo do tego, by być Panem wszechświata i nadejdzie taki dzień, w którym każde kolano schyli się przed Nim i uzna w Nim Pana wszystkiego (por. Filip. 2,10-11).

O chrześcijańskiej nadziei naucza w swojej encyklice "Spe salvi" Ojciec Święty Benedykt XVI i dochodzi do stwierdzenia, że pomiędzy słowami wiara i nadzieja można postawić znak równości. Jedynym czynnikiem mogącym prowadzić do zbawienia jest bezwarunkowa miłość, którą dać może istocie ludzkiej jedynie Bóg. To On jest  prawdziwą nadzieją, która przetrwa wszelkie zawody, ponieważ umiłował człowieka i wciąż go miłuje, aż do ostatecznego «wykonało się!». Jeśli pozostajemy w relacji z Tym, który nie umiera, który sam jest Życiem i Miłością, wówczas tkwimy w życiu. Wówczas « żyjemy ».

Benedykt XVI ukazał wszystkim wierzącym Maryję jako "gwiazdę nadziei". Przypomniał, że "Ona, przez swoje « tak » otwarła Bogu samemu drzwi naszego świata i stała się żyjącą Arką Przymierza, w której Bóg przyjął ciało, stał się jednym z nas, pośrodku nas « rozbił swój namiot »”.
W każdej epoce byli ludzie, na szczęście nie brakuje ich też w naszych niełatwych czasach, którzy z miłości do Chrystusa pozostawiają wszystko, aby nieść innym wiarę i miłość, aby pomagać cierpiącym na ciele i na duszy. Apostołowie nadziei promieniują radością i ufnością i wskazują zagubionemu światu na Boga - jedyne źródło nadziei teraz i w wieczności.

             O takim zawierzeniu Temu, który nas stworzył, dla Którego żyjemy i do Którego powrócimy, mówi książka pt. ”Jest nadzieja”.

 

wróć do strony głównej Publikacji.